W niektórych moich działaniach potrzebny jest ocean cierpliwości, spokoju i łagodności.
Nie po to, żeby tworzyć, ale by efekt był dla mnie zadowalający.
Kreska za kreską.
Słowo za słowem.
Setki prób, tysiące poprawek, miliony spojrzeń.
Sporo masaży kręgu szyjnego w domu i z pomocą fizjoterapeuty.
Wiele prób, kilka niepowodzeń, szuflada ze szkicami, które przypominają o tym, że można mieć talent… Ale talent to nie wszystko.
Idę nową drogą, która jest zagadką. Idę powoli, lecz coraz pewniej, bo wiem, że to moja ścieżka.
Tworzę grafikę z intencją bez poprawek.
Przestałam czekać na coś ważnego
i nagle wszystko stało się ważne.
Życie ze smakiem❣️
– aniRyska –


